[the_ad_group id="53"]

Zdobyli Zamość! Hetman Zamość – Tomasovia 1:2

foto: Tomasz Tomczewski

W XX kolejce spotkań IV ligi lubelskiej piłkarze Tomasovii udali się niedaleko, bo do Zamościa, by w meczu derbowym zmierzyć się z miejscowym Hetmanem, który jak wiemy obok Chełmianki Chełm, był głównym faworytem do wygrania całych rozgrywek. Mimo że zdecydowanym faworytem meczu byli piłkarze Hetmana, należy pamiętać, że mecze derbowe żądzą się swoimi oddzielnymi prawami, gdzie faworyt nie zawsze wygrywa.

I z tym mieliśmy do czynienia w sobotnie popołudnie, ponieważ piłkarze Tomasovii sprawili niespodziankę swoim kibicom i pokonali zamościan, przez co ci patrząc realistycznie, stracili prawdopodobnie szanse na awans do III ligi, a dodatkowo sprawili, że po spotkaniu do dymisji zarządu klubu podał się cały sztab szkoleniowy Hetmana. Tomaszowianie do sobotnich derbów przystępowali bez Łukasza Bartoszyka oraz Przemysława Orzechowskiego, których urazy z wcześniejszego spotkania nie są groźne, ale te kilka dni poprzedzające mecz derbowy okazały się niestety dla nich za krótkim okresem, by mogli wystąpić. W takiej sytuacji w bramce „niebiesko-białych” stanął Patryk Rojek, który jak się potem okazało, spisał się w swojej „świątyni” znakomicie.

 

Piłkarze z Zamościa rozpoczęli mecz bardzo agresywnie od kilku ostrych fauli, chcąc chyba przestraszyć swoich rywali, jednak ta sztuka im się zupełnie nie udała. Już w 3 minucie tomaszowianie przeprowadzili szybką akcję, po której Nazar Melnychuk zagrał piłkę do Marcina Żurawskiego, ale jego uderzenie w biegu z pierwszej piłki okazało się nieudane. W odpowiedzi minutę później groźnie z dystansu uderzał Łukasz Bubeła, lecz futbolówka po jego uderzeniu poszybowała nad bramką Tomasovii. Na kolejną akcję zamościan zgromadzeni na trybunach kibice w tym liczna grupa sympatyków z Tomaszowa Lubelskiego musieli poczekać do 8 minuty, kiedy to sprytnym podaniem do Damiana Kupisza popisał się Dawid Daszkiewicz.

foto: Tomasz Tomczewski

Pierwszy z wymienionych zawodników uderzeniem głową próbował przelobować Patryka Rojka, jednak na szczęście ta próba okazała się nieskuteczna. Skuteczna natomiast okazała się kolejna akcja Tomasovii w 9 minucie. Po przechwycie piłki tomaszowianie wyprowadzili szybką kontrę, po której Marcin Żurawski zagrał piłkę pomiędzy obrońców Hetmana, którym nie udała się pułapka ofsajdowa wprost do Łukasza Mruka, a ten będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy Kacprem Skrzypkiem, nie dał mu żadnych szans na skuteczną interwencję. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że dla popularnego wśród kibiców „Albana” był to nie tylko debiutancki gol na IV ligowych boiskach w barwach Tomasovii, ale i pierwszy występ w podstawowym składzie.

foto: Tomasz Tomczewski

Radość po zdobytym golu trwała w obozie Tomasovii raptem sekundy. Po wznowieniu gry ze środka boiska Łukasz Kamiński zagrał znakomitą piłkę w pole karne do Rafała Turczyna, którego nie upilnował Damian Misztal, a ten mimo wybiegającego Patryka Rojka z zimną krwią wykorzystał nadarzającą się okazję. Gdy boiskowy zegar wskazywał 16 minutę na uderzenie sprzed pola karnego, zdecydował się Hubert Czady piłka, odbiła się jeszcze od jednego z naszych piłkarzy i o mały włos nie zaskoczyła Patryka Rojka, lecz temu ostatecznie udało się odbić futbolówkę na rzut rożny. Piłkę z narożnika w pole karne wrzucił Rafał Turczyn wprost na głowę Łukasza Kamińskiego, lecz jego uderzenie było w środek bramki, gdzie na posterunku był golkiper naszej drużyny. Piłkarze Hetmana co było do przewidzenia przed meczem, mieli wyraźną optyczną przewagę, ale nie przekładało się to na jakieś czyste okazje bramkowe, natomiast przyczajona w swoich blokach startowych Tomasovia z cierpliwością wyczekiwała swojej szansy na kolejną możliwość skontrowania gospodarzy. W 30 minucie z rzutu wolnego uderzył Łukasz Kamiński, lecz odległość była znaczna dobre 35 metrów, a i sama próba okazała się bardzo nieskuteczna. To było w sumie wszystko na co, było stać w pierwszej połowie zespół gospodarzy i ta część zakończyła się rezultatem remisowym.

foto: Tomasz Tomczewski

Druga część gry rozpoczęła się od rzutu wolnego dla Hetmana w 47 minucie, ale uderzenie Szymona Soleckiego nie sprawiło kłopotów przy obronie Patrykowi Rojkowi. Zamościanie nie mieli za bardzo pomysłu jak rozbić dobrze grającą obronę Tomasovii, więc starali się zaskoczyć golkipera tomaszowian strzałami z dystansu lub po stałych fragmentach gry. W 54 minucie uderzenie z 23 metrów oddał Filip Drozd, lecz piłka trafiła wprost w rękawice bramkarza. Dwie minuty później bardzo dobra kontra podopiecznych trenera Sadowskiego, ale zagranie Damiana Szuty do Łukasza Mruka okazało się niedokładne, a Ireneusz Baran, który przechwycił piłkę, nie był w stanie oddać uderzenia w kierunku bramki, więc na pocieszenie pozostał wywalczony rzut rożny.

foto: Tomasz Tomczewski

Kolejną dobrą akcję nasi piłkarze przeprowadzili w 69 minucie, kiedy to Michał Skiba posłał długie podanie w kierunku Krzysztofa Zawiślaka, który na murawie zameldował się w miejsce Ireneusza Barana kilka minut wcześniej i o mały włos nie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz w ostatniej chwili futbolówkę spod nóg wybił mu Dawid Daszkiewicz. Z rzutu rożnego piłkę do Michała Skiby zagrał Karol Karólak, a ten niemal z narożnika pola karnego oddał silne uderzenie, lecz niestety niecelne. W 72 minucie kolejny rzut wolny dla Hetmana tym razem z 20 metrów jednak Patryk Rojek wybija daleko do boku futbolówkę po uderzeniu Dawida Daszkiewicza. Bardzo groźna była kontra Tomasovii w 86 minucie, ale Marcin Żurawski, mając do wyboru na skrzydłach Damiana Szutę i Karola Karólaka nie zagrał żadnemu z nich piłki, a po chwili ją stracił i cała akcja spaliła na panewce.

foto: Tomasz Tomczewski

Wreszcie w 88 minucie Tomasz Kłos po kolejnej nieudanej akcji Hetmana uruchomił z przodu Krzysztofa Zawiślaka, a sam pobiegł pod pole karne gospodarzy. Wspomniany Krzysztof Zawiślak umiejętnie „skręcił” Szymona Soleckiego, po czym wbiegł z piłką w pole karne i oddał strzał, po którym piłkę przed siebie wybił Kacper Skrzypek, a Tomasz Kłos skorzystał z takiego prezentu i posłał futbolówkę do bramki Hetmana. Gospodarze do samego końca walczyli o choćby 1 punkt, ale nic już nie wskórali i komplet punktów pojechał do Tomaszowa Lubelskiego.

 

Po wczorajszym spotkaniu piłkarze Tomasovii awansowali na 4 miejsce w tabeli, choć trzeba pamiętać, że dzisiaj swój mecz rozegra Stal Kraśnik, która jeśli wygra z Górnikiem II w Łęcznej wyprzedzi nasz zespół. Następne ligowe spotkanie piłkarze Tomasovii rozegrają w sobotę 1 kwietnia o godz. 15:00, a ich rywalem będzie lider Chełmianka Chełm. Już dziś serdecznie zapraszamy na ten mecz.

 

***

 

Hetman Zamość – Tomasovia 1:2 (1:1)

bramki: Turczyn 10′ – Mruk 9′, Kłos 88′

 

Tomasovia: Rojek – Misztal, Smoła, Karwan, Żurawski, Staszczak (81′ Kłos), Skiba, Karólak, Melnyczuk (51′ Szuta), Baran (58′ Zawiślak), Mruk

 

Żółte kartki: Damian Szuta, Paweł Staszczak

 

Sędziował: Przemysław Wróbel (główny), Patryk Zielant, Artur Krasowski (asystenci) – OKS Biała Podlaska

 

Widzów: 700

 

źr. tomaszów.pl