Wczoraj rozegrana została XXIX kolejka spotkań o mistrzostwo IV ligi lubelskiej. Piłkarze Tomasovii wybrali się do Lubartowa, by na tamtejszym stadionie rozegrać mecz z silnym zespołem Lewartu. Gospodarze wczorajszego pojedynku wiosną na własnym boisku przegrali tylko raz ze Stalą Kraśnik, która wszystkich w tej lidze leje po kolei.
Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego do wczorajszego spotkania byli bardzo skuteczni pod bramką rywali, ponieważ grając wiosną w roli gospodarza, zdobyli w sumie 20 bramek przy dwóch straconych. Na przeciwległej półkuli byli tomaszowianie, którzy o ostatnich czterech spotkaniach wyjazdowych chcieliby jak najszybciej zapomnieć, gdyż te mecze zakończyły się ich porażkami, gdzie zdobyli tylko jednego gola, tracąc aż 14. Statystyki wskazywały więc, że zdecydowanym faworytem będzie Lewart, jednak na szczęście statystyki nie grają.
Piłkarze Tomasovii mieli serdecznie dość ostatniej czarnej serii wyjazdowych porażek więc do wczorajszego starcia, przystąpili, z wielką wolą jej przerwania. Inna sprawa, że mecze z Lewartem zawsze należą do ciekawych i wyrównanych spotkań, gdzie dominuje twarda męska walka i nie inaczej było tym razem. Obie drużyny nie stworzyły sobie zbyt dużo okazji bramkowych, więc tym bardziej cieszy, że to właśnie tomaszowianie zdobyli w 69 minucie gola za sprawą uderzenia Karola Karólaka, który dał im bardzo cenne trzy punkty, dodajmy z rywalem, który bezpośrednio walczy z Tomasovią o zajęcie trzeciego miejsca. W lepszej sytuacji są podopieczni trenera Marka Sadowskiego, którym wystarczy zwycięstwo z Ładą 1945 Biłgoraj do utrzymania i zajęcia na koniec sezonu trzeciej lokaty.
Lewart Lubartów – Tomasovia 0:1 (0:0)
bramka: Karólak 69′
Tomasovia: Waśkiewicz – Szuta, Żurawski, Skiba, Łeń – Baran (82′ Towbin), Krosman, Mruk, Żerucha (46′ Kłos), Orzechowski – Karólak
Żółte kartki: Ponurek, Pokrywka – Szuta, Kłos
Sędziowie: Sylwester Wuczko (główny), Mateusz Pizoń, Maciej Grządziel (asystenci) – KS Lublin