[the_ad_group id="53"]

Wicelider pewnie ograny. Tomasovia – Huragan Międzyrzec Podlaski 4:0

W sobotnie popołudnie mecz ligowy w ramach X kolejki grupy mistrzowskiej rozegrali piłkarze Tomasovii, którzy na własnym boisku podejmowali Huragan Międzyrzec Podlaski. Przed tą kolejką goście wczorajszego meczu zajmowali drugie miejsce w tabeli, czy można powiedzieć, że doszło do meczu na szczycie, choć z drugiej strony dziwnie to brzmi, gdy przewaga wynosi 30 pkt, a pierwszy mecz nasi piłkarze wygrali na terenie rywala 6:1.

 

Podopieczni trenera Pawła Babiarza bardzo szybko wyszli na prowadzenie, ponieważ na strzelenie gola potrzebowali, zaledwie 124 sekund. W 3 min spotkania powracający po urazie Damian Szuta wyłożył piłkę na 16 metr Rafałowi Kycko, a ten ładnym uderzeniem dał prowadzenie swojemu zespołowi. To był bardzo jednostronny mecz, lecz w 18 min zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Tomasovii, gdy w dobrej okazji do wyrównania znalazł się Oskar Siwek, ale Karol Krawczyk zna swój fach bramkarski doskonale. Wspomniana okazja tylko podrażniła naszych zawodników, co przyniosło efekt niemal natychmiast. Minutę później ładna kombinacja tomaszowian, po której Karol Karólak będąc w szesnastce Huraganu, zagrał futbolówkę wzdłuż bramki, gdzie błąd popełnił Paweł Komar i ta spadła pod nogi kapitana Damiana Szuty, który podwyższył wynik. Tomaszowianie nie zamierzali poprzestawać na dwóch zdobytych goli i dążyli do zdobycia kolejnych, ale mimo stworzonych kilku okazji nie udało się w pierwszej połowie trafić po raz kolejny do siatki.

 

Bramki padały w drugiej części i to bardzo szybko, bo w ciągu pierwszego kwadransa, czyli do 60 min. W 54 min Rafał Kycko dostrzegł na prawym skrzydle Bartłomieja Pleskacza, który wrzucił piłkę w pole karne, gdzie był Damian Szuta i uderzeniem głową zmusił do kolejnej kapitulacji bramkarza przyjezdnych Sebastiana Czarneckiego. Ostatni gol w tym pojedynku padł w 58 min, a to za sprawą znakomitej akcji lewym skrzydłem Damiana Szuty, który następnie  dograł piłkę w pole karne do Michała Skiby, a ten nie zmarnował tak wyśmienitej okazji, w jakiej się znalazł. Piłkarze Huraganu mogli się pokusić o gola honorowego w 65 min, kiedy to w sytuacji sam na sam z Karolem Krawczykiem znalazł się Paweł Radziszewski, który celował w okienko bramki, ale zamiast efektownego gola było efektowne pudło. Podopieczni trenera Babiarza mieli kolejne okazje do podwyższenia rezultatu, m.in. Oskar Lasota trafił w 88 min w słupek bramki Huraganu, lecz dalszych goli już nie było. 

 

 

Już w najbliższą środę 9 czerwca tomaszowskich kibiców czeka prawdziwa uczta piłkarska, ponieważ w ramach Półfinałowego Wojewódzkiego Pucharu Polski  podopieczni trenera Pawła Babiarza podejmą o godz. 18:00 czołowy zespół III -ligi Chełmiankę Chełm. Natomiast najbliższy mecz ligowy Tomasovia rozegra 12 czerwca o godz. 11:30 we Włodawie z miejscową Włodawianką. 

 

Tomasovia – Huragan Międzyrzec Podlaski 4:0  ( 2:0 )

bramki: Kycko 3′, D.Szuta 19′, 54′. Skiba 58′

 

Tomasovia: Krawczyk – Pleskacz, Chmura, Chodziutko, Karólak, Skiba (72′ Zozulia), Słotwiński (64′ Sałamacha), Kycko (78′ Matterazzo), A. Żurawski (69′ Lasota), D.Szuta (62′ M.Żurawski) – J.Szuta

 

Sędzia: Przemysław Golonka (główny), Piotr Boryca, Rafał Sugier (asystenci) – KS Lublin

 

Widzów: 400