W niedzielne słoneczne popołudnie spotkanie w ramach szóstej kolejki spotkań o mistrzostwo IV- ligi grupa mistrzowska rozegrali piłkarze Tomasovii, którzy na stadionie przy al. Sportowej podejmowali siódmy przed tym starciem zespół w tabeli Motor II Lublin. Spotkanie z lubelskim zespołem zapowiadało się bardzo ciekawie. Wprawdzie tomaszowianie nie mają szans na zajęcie pierwszego miejsca, ale to nie oznacza, że nasz zespół ma już wakacje, czy też, że będzie grał na pół gwizdka. Nasi piłkarze, znając sobotni wynik trzeciego w tabeli Startu Krasnystaw z Huraganem Międzyrzec Podlaski (2:2), wiedzieli, że w razie zwycięstwa umocnią się na pozycji wicelidera, zwiększając swoją przewagę do 6 punktów. Tomaszowscy kibice zastanawiali się przed meczem, czy dojdzie do pojedynku braci Szuta, bo jak wiemy, Jakub jest aktualnie piłkarzem Motoru, ale tak jak podczas pierwszego meczu w Lublinie tak i teraz nie było go w kadrze meczowej.
Kibice Tomasovii, którzy postanowili spędzić niedzielne popołudnie na tomaszowskim stadionie, nie mogli jednak narzekać na spotkanie, które przyniosło dużo bramek, a co najważniejsze zwycięstwo ich pupili. Od pierwszego gwizdka sędziego „niebiesko-biali” rzucili się do ataków, chcąc zaznaczyć swoją dominację i w pierwszych 20 minutach stworzyli sobie dwie-trzy okazje do zdobycia goli, ale ich nie wykorzystali. Trzeba jednak oddać gościom, że i oni dwukrotnie zagrozili bramce Tomasovii, ale efekt był ten sam. Widzowie nie musieli jednak czekać zbyt długo na pierwszego gola, bo raptem do 21 min. Duża w tym zasługa Marcina Błajdy, który po odbiorze piłki we własnym polu karnym zainicjował bramkową akcję. Nasz zawodnik przebiegł z futbolówką niemal całe boisko i będąc przed szesnastką gości zagrał ją na prawo do Denysa Ostrovskiego, ten oddał silny strzał, po którym bramkarz gości sobie nie poradził, a na to tylko czekał w polu karnym Arkadiusz Smoła, popisując się skuteczną dobitką. Dokładnie 10 minut później kibice Tomasovii po raz drugi mogli unieść ręce w górę z powodu triumfu. W 31 min tomaszowianie wzorowo rozklepali defensywę gości, co skutkowało golem zdobytym przez kapitana naszego zespołu Damiana Szutę, dla którego jest to 15 gol zdobyty w sezonie. W pierwszej połowie meczu padł jeszcze jeden gol. Dokładnie miało to miejsce w 45 min, kiedy to po wykopie bramkarza na lewym skrzydle uruchomił się Maciej Żerucha, zagrywając piłkę do Arkadiusza Smoły, który zagrał ją do Denysa Ostrovskiego, a ten w dziecinny sposób wymanewrował obrońców przyjezdnych i tym samym podwyższył wynik.
Po ostrej reprymendzie w szatni pierwszy kwadrans drugiej połowy meczu należał do Motoru, który zdobył w tym okresie gola. W 59 min błąd popełnił Michał Wojtowicz, zagrywając piłkę do środka wprost pod nogi najlepszego strzelca lublinian Macieja Baryły, a ten nie zwykł marnować takich prezentów i po raz 16 trafił do bramki rywali. Stracony gol podrażnił naszych piłkarzy, których reakcja była taka jak potrzeba, czyli zdobywali oni kolejne gole, a dokładnie do swego dorobku dołożyli jeszcze dwa. W 77 min tomaszowianie po raz kolejny rozklepali defensywę przyjezdnych, po czym Damian Szuta w łatwy sposób poradził sobie, ogrywając Kacpra Najdę i wykładając piłkę jak na tacy Oskarowi Białkowi, a ten nie mógł zmarnować tak wybornej okazji. W 84 min sztab szkoleniowy „niebiesko-białych” posłał na murawę drugiego szkoleniowca Ireneusza Barana, który zmienił Patryka Słotwińskiego. Popularny i lubiany wśród kibiców „Iras” potrzebował raptem sekund, by nie po raz pierwszy w tym sezonie udowodnić, że wiek to tylko cyferki, a co doświadczenie to doświadczenie. Gdy na stoperach wybiła 85 min Artur Lis, wbiegł odważnie z piłką w pole karne pod końcową linię, a następnie wycofał ją na 11 metr do wspomnianego Ireneusza Barana, który pewnym uderzeniem ustalił końcowy rezultat.
Tomasovia – Motor II Lublin 5:1 (0:3)
bramki: Smoła 21′, Szuta 31′, Ostrovskyi 45′, Białek 77′, Baran 85′
Tomasovia: 22. Dehtiar – 9. Przytuła, 3. Piatnoczka, 4. K.Błajda, 13. M.Błajda (16. Pleskacz 69′) – 14. Ostrovskyi, 6.Słotwiński (17. Baran 84′), 7. Żerucha (8. Wojtowicz 46′), 2. Popko, 18. Szuta (5. Lis 80′) – 10. Smoła (11. Białek 55′)
Żółte kartki: Smoła
Sędzia: Wiktor Misiura (główny), Artur Grodek i Przemysław Skrzypa (asystenci) – OKS Chełm
Widzów: 250