[the_ad_group id="53"]

Udany debiut nowego trenera. Tomasovia – Stal Kraśnik 1:0

W ósmej kolejce spotkań o mistrzostwo IV ligi lubelskiej piłkarze Tomasovii wystąpili na własnym boisku, gdzie podejmowali trzecią przed tym meczem w ligowej tabeli Stal Kraśnik. Tomaszowianie do niedzielnego meczu przystępowali pod wodzą nowego szkoleniowca Marka Sadowskiego, który niedzielny debiut na ławce może uznać za w pełni udany, ponieważ jego nowa drużyna odniosła zwycięstwo i co trzeba podkreślić po bardzo dobrej grze.

Nasza drużyna od samego początku ruszyła do zdecydowanych ataków chcąc objąć jak najszybciej prowadzenie. Już w 2 minucie po bardzo ładnej składnej akcji dobrą okazję do uderzenia wypracował sobie Przemysław Orzechowski, lecz niestety jego strzał z narożnika pola karnego okazał się za lekki i w środek bramki, dzięki czemu golkiper Stali Kacper Skrzypek nie miał problemów ze złapaniem piłki. Pięć minut później Tomasovia powinna już prowadzić po tym, jak z lewego skrzydła piłkę w pole karne dośrodkował Nazar Melnychuk wprost do zamykającego akcję Karola Karólaka, a ten zapewne do dzisiaj się zastanawia jak nie zdobył gola. W 10 minucie po raz kolejny strzał z dystansu oddał Przemysław Orzechowski, lecz tym razem futbolówka poszybowała nad bramką kraśniczan. Gdy boiskowy zegar wskazywał 16 minutę Wojciech Gęborys dośrodkował piłkę z prawego skrzydła w pole karne do Nazara Melnychuka, ale tego uprzedził w ostatniej chwili bramkarz Stali. W 24 minucie piłkarze Stali po raz pierwszy zagrozili bramce strzeżonej przez Patryka Rojka, kiedy to Łukasz Mietlicki z rzutu wolnego zacentrował piłkę w pole karne, gdzie główkował jeden z zawodników gości, jednak to nie było uderzenie, z którym nie poradziłby sobie golkiper „niebiesko-białych”.

Chwilę później szybka kontra Tomasovii, po której Nazar Melnychuk zagrał piłkę w pole karne, gdzie nie najlepiej interweniował golkiper przyjezdnych będący pod bramką Przemysław Orzechowski wycofał piłkę na 16 metr do nadbiegającego Wojciecha Gęborysa, lecz ten oddał zbyt lekki strzał i tym razem Kacper Skrzypek udanie interweniował. W odpowiedzi z rzutu wolnego ze znacznej odległości uderzał ponownie Łukasz Mietlicki nie była to jednak próba udana, ponieważ bramkarz Tomasovii pewnie chwycił futbolówkę po strzale w środek bramki. O sporym szczęściu mogą mówić piłkarze Stali po sytuacji z 38 minuty, kiedy to po faulu Damiana Pietronia na Wojciechu Gęborysie Tomasovia miała rzut wolny w odległości 20 metrów na wprost ich bramki. Wykonawcą wspomnianego rzutu wolnego był Ireneusz Baran, po którego uderzeniu piłka trafiła w słupek bramki kraśniczan, a przy dobitce Damian Misztal źle trafił w futbolówkę i skończyło się tylko na kolejnym jęku zawodu tomaszowskiej publiczności. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa mimo dużej przewagi tomaszowian zakończy się bezbramkowym remisem ci przeprowadzili szybką akcję w doliczonym czasie gry, po której Damian Szuta zagrał futbolówkę do Nazara Melnychuka, a ten już dobrze wiedział jak wykończyć skutecznie akcję.

Stało się jasne więc, że w drugiej części nie mająca nic do stracenia Stal będzie musiała się całkowicie odsłonić co stwarzało naszej drużynie idealną okazję do szybkich kontrataków. Druga połowa rozpoczęła się od błędu Patryka Rojka w 55 minucie, który źle wybił piłkę wprost pod nogi Maksyma Bolkita ten zagrał piłkę do Arkadiusza Maja, lecz na szczęście nie był on w stanie opanować piłki i całą sytuację wyjaśnili defensorzy Tomasovii. Chwilę później po wyrzucie z autu i zagraniu Maksyma Bolkita futbolówkę otrzymał niewidoczny do tej pory w tym meczu Filip Drozd, który wbiegł odważnie w pole karne pomiędzy obrońców Tomasovii, ale jego uderzenie na szczęście poszybowało wysoko nad bramką. W 56 minucie debiut w rozgrywkach III ligowych zaliczył Kacper Nastałek i to właśnie nasz młody napastnik mógł mieć wymarzony debiut, po tym, jak piłkę w pole karne wprost na jego głowę wrzucił Wojciech Gęborys, jednak futbolówka po jego uderzeniu wylądowała w rękach bramkarza Stali. Piłkarze Tomasovii mieli dobrą okazję do strzelenia drugiego gola w 72 minucie. Po kolejnej kombinacyjnej akcji w tym meczu i błędzie w obronie Adama Orła golkiper przyjezdnych w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Karola Karólaka ta spadła na 16 metr pod nogi pozostawionego bez opieki Przemysława Orzechowskiego, który oddał fatalny strzał, po którym piłka poszybowała wysoko nad bramką. Nasza drużyna nie zamierzała rezygnować z kolejnych ataków i już trzy minuty później dobrą piłkę od Pawła Staszczaka otrzymał Ireneusz Baran, jednak będąc w polu karnym, mimo że sam mógł zakończyć akcję strzałem próbował jeszcze dograć futbolówkę do Kacpra Nastałka i Karola Karólaka, lecz niestety do żadnego z nich ona nie dotarła.

W 78 minucie zakotłowało się w polu karnym Tomasovii po rzucie rożnym wykonywanym przez Daniela Szewca, lecz Arkadiusz Maj nie potrafił pokonać z 5 metrów Patryka Rojka, który popisał się znakomitą interwencją, po której do siatki trafił wprawdzie Filip Drozd, ale znajdował się on na pozycji spalonej i gol nie mógł zostać uznany. Sześćdziesiąt sekund później odpowiedź naszej drużyny. Po wykopie piłki przez Patryka Rojka przejął ją Przemysław Orzechowski, który nic sobie nie robił z tego, że ma obok siebie dwóch graczy Stali i będąc na 16 metrze oddał strzał wprost w ręce bramkarza kraśniczan. W tej sytuacji pretensje nie wiadomo, o co do arbitra miał jeszcze Damian Pietroń, za co obejrzał żółtą kartkę. Jak się potem okazało ta głupio otrzymana kartka miała wpływ na to, że kapitan Stali nie dokończył tego meczu, ponieważ w pierwszej z doliczonych minut sfaulował on Vołodymyra Chuikova, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W trzeciej z doliczonych minut piłkarze z Kraśnika mogli doprowadzić do remisu, gdy po rzucie wolnym nieopodal narożnika pola karnego Tomasovii i dośrodkowaniu w pole karne przez Daniela Szewca w znakomitej sytuacji znalazł się Piotr Chomczyk, ale nie potrafił on pokonać z 5 metrów Patryka Rojka strzelając wprost w niego i tym samym komplet punktów całkowicie zasłużenie pozostał w Tomaszowie Lubelskim.

Po wczorajszej wygranej Tomasovia awansowała o dwie lokaty w ligowej tabeli i po ośmiu kolejkach zajmuje miejsce 9. Następny mecz ligowy tomaszowianie zagrają na wyjeździe w niedzielę 18 września w Końskowoli, gdzie o godz. 15:00 ich przeciwnikiem będzie miejscowy Powiślak.

***

Tomasovia – Stal Kraśnik 1:0 (1:0)

bramka: Melnychuk 45+1′

Tomasovia: Rojek – Chuikov, Misztal, Smoła (56′ Nastałek , 87′ Kłos), Skiba – Orzechowski (80′ Lasota), Karólak, Gęborys (65′ Staszczak), Szuta, Baran – Melnychuk

Żółte kartki: Chuikov, Baran – Gawron, Pietroń, Skrzyński

Czerwona kartka: Damian Pietroń 90+1′ (Stal) – za drugą żółtą

Sędziowie: Jacek Małyszek (główny), Adrian Chmielik, Albert Kędzierski (asystenci) – KS Lublin

Widzów: 400

{fcomment}