Podczas zakończonego weekendu rozegrana została XII kolejka spotkań o mistrzostwo III ligi lubelsko-podkarpackiej. W ramach tej kolejki piłkarze Tomasovii wystąpili przed własną publicznością, gdzie ich przeciwnikiem była Lublinianka Lublin.
Piłkarze Tomasovii do wczorajszego spotkania przystąpili zdziesiątkowani kontuzjami co miało wyraźny wpływ zarówno na grę zespołu jak i na końcowy rezultat. Z powodu różnych urazów nie mogli wystąpić Norbert Raczkiewicz, Ireneusz Baran, Damian Misztal, Piotr Joniec, Michał Skiba, a Łukasz Chwała oraz Kamil Konopa jak przyznał na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Jacek Paszkiewicz zagrali na własną odpowiedzialność. W takiej sytuacji można było mieć spore obawy przed meczem co do końcowego wyniku, choć nikt nie zamierzał się poddawać w końcu mecz rozgrywany był w Tomaszowie na stadionie, który przez wiele miesięcy pozostawał niezdobytą twierdzą dla poszczególnych rywali, aż do wczoraj.
foto: Kamil Kmieć
Spotkanie nie porwało swoim poziomem tomaszowskiej widowni był to przeciętny mecz, w którym dominowała głównie walka w środkowej strefie boiska. Nie mniej pierwsi zagrożenie pod bramką rywali stworzyli piłkarze Tomasovii, kiedy to w 14 minucie Wojciech Gęborys próbował obsłużyć dobrym podaniem Sergii Ivleva, lecz naszego zawodnika uprzedził golkiper gości. Odpowiedź gości nastąpiła w 22 minucie, gdy Mateusz Majewski po długim podaniu od własnego obrońcy uderzeniem głową próbował przelobować wysuniętego od własnej bramki Łukasza Bartoszyka, ale ta sztuka mu się nie udała. W dalszej części pierwszej połowy niewiele się działo na murawie, aż do 39 minuty. Wtedy to Marcin Świech wygrał walkę o piłkę z Marcinem Żurawskim i dośrodkował ją w pole karne, gdzie nie zostali pokryci Mateusz Majewski oraz Piotr Stefański i ten drugi korzystając z okazji uderzeniem głową trafił do siatki Łukasza Bartoszyka. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
foto: Kamil Kmieć
W przerwie szkoleniowcy naszej drużyny Przemysław Delmanowicz i Jacek Paszkiewicz dokonali zmiany wprowadzając na boisko Krzysztofa Zawiślaka w miejsce Pawła Mazurkiewicza. Od pierwszego gwizdka arbitra nasi piłkarze zabrali się ostro do pracy czego efektem była dobra okazja w 53 minucie, kiedy to sprzed pola karnego uderzał Mariusz Ratyna jednak niestety nie było to czyste uderzenie i futbolówka poszybowała daleko od bramki gości. Jeszcze lepsza okazja na wyrównanie miała miejsce w 58 minucie, lecz strzał Wojciecha Gęborysa nieznacznie minął bramkę Lublinianki Lublin. Gdy wydawało się, że Tomasovia jest bliska, by zdobyć gola ten padł, ale dla przyjezdnych. Fatalny błąd popełnił w 63 minucie Kamil Konopa, a Karolowi Kalicie nie pozostało nic innego jak tylko skorzystać z takiego prezentu. Kilka minut później na boisku odbyły się przepychanki po tym, jak Patryk Czułowski przeszkodził celowo Damianowi Szucie w szybkim wznowieniu gry z rzutu wolnego, za co powinien obejrzeć żółtą kartkę.
foto: Kamil Kmieć
Aż dziw, że w tym całym zamieszaniu arbiter pokazał zaledwie dwie kartki Łukaszowi Chwale i Michałowi Wołosowi, bo na pewno taki Łukasz Mazurek mający na swoim koncie już jedną żółtą kartkę z całą pewnością zasłużył w tym zamieszaniu na drugie upomnienie i musiałby opuścić tym samy przedwcześnie boisko, jednak arbitrzy oszczędzili tego zawodnika. Wspominaliśmy o pladze kontuzji jaka nawiedziła nasz zespół i na domiar złego kolejny zawodnik musiał opuścić boisko na noszach po tym, jak Krzysztof Zawiślak zderzył się z interweniującym poza polem karnym bramkarzem Lublinianki Pawłem Sochą. Ostatecznie Tomasovia przegrała różnicą trzech goli, ponieważ w 90 minucie Łukasz Chwała zatrzymał piłkę ręką w polu karnym i sędzia odgwizdał rzut karny, a dodatkowo pokazał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę naszemu obrońcy. Pewnym egzekutorem okazał się Łukasz Mazurek, który uderzeniem w środek bramki nie dał szans na skuteczną interwencję Łukaszowi Bartoszykowi.
To nie był udany mecz w wykonaniu zespołu Tomasovii, ale wyjątkowo duża liczba urazów w większości podstawowych zawodników sprawiła, że wszytko to wyglądało jak wyglądało. Można oczywiście gdybać co by było, gdyby wszyscy piłkarze mogli zagrać, lecz to nie ma sensu, bo ten mecz to już historia i przeciętnie grająca Lublinianka do bólu wykorzystała osłabienia kadrowe naszego zespołu. Miejmy nadzieję, że część kontuzjowanych zawodników zdoła wrócić i zagrać w sobotnim meczu z Piastem w Tuczempach, gdzie Tomasovia na pewno powalczy o zwycięstwo.
********
Tomasovia- Lublinianka Lublin 0:3 (0:1)
bramki: Stefański 39′, Kalita 63′, Mazurek 90′ (z karnego)
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Chwała, Konopa, Orzechowski – Gęborys, Smoła, Mazurkiewicz (46′ K. Zawiślak, 83′ D. Zawiślak), Ratyna, Szuta – Ivliev (64′ Paskiv)
Żółte kartki: Chwała – Wołos, Mazurek
Czerwona kartka: Łukasz Chwała (Tomasovia) 90′ druga żółta za zagranie piłki ręką w polu karnym
Sędziowie: Paweł Sitkowski (główny), Artur Krasowski, Karol Walczuk (asystenci) – OKS Biała Podlaska
Widzów: 400