[the_ad_group id="53"]

Rozstrzygnęli losy meczu w 10 minut. Huczwa Tyszowce – Tomasovia 0:4

W niedzielne popołudnie na stadionie miejskim w Tyszowcach doszło do bardzo ciekawego meczu, ponieważ w ramach IX kolejki spotkań o mistrzostwo IV ligi gr. II miejscowa Huczwa podejmowała Tomasovię. Kibiców obu drużyn już od dawna elektryzował ten mecz, więc mieli nadzieję na obejrzenie dobrego widowiska. W lepszych humorach stadion Huczwy opuszczali licznie przybyli sympatycy Tomasovii, ponieważ podopieczni trenera Pawła Babiarza odnieśli dziewiąte z rzędu ligowe zwycięstwo, dodajmy w pełni zasłużone.

 

Od pierwszego gwizdka arbitra optyczną przewagę osiągnęli tomaszowianie, ale niewiele z tego wynikało, jeśli chodzi o to, co kibice lubią najbardziej, czyli sytuacje bramkowe i gole. W tej części dominowała walka z obu stron, która zakończyła się bezbramkowym remisem. Gole padły w drugiej części gry, i co nas najbardziej cieszy strzelali tylko piłkarze Tomasovii. Podopieczni trenera Pawła Babiarza potrzebowali, zaledwie 10 minut, aby wybić z głowy Huczwie Tyszowce myśli o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Pierwszy gol i to jaki padł w 48 min. Damian Szuta wykorzystał błąd Damiana Ziółkowskiego, przebiegł całe boisko z futbolówką i widząc, że golkiper miejscowych Jakub Wyłupek wybrał się poza własne pole karne, przelobował go dając prowadzenie swojej drużynie. Po tej akcji ręce same składały się do oklasków dla kapitana naszego zespołu, od licznych kibiców „niebiesko-białych”. A ci mieli powody do ponownej radości już 3 minuty później. W 51 minucie z piłką w pole karne wbiegł Marcin Żurawski, który wyłożył ją jak na tacy Patrykowi Doroszowi, a ten  umieścił ją w samym okienku bramki Huczwy. Nadeszła 54 min, kiedy to Damian Okalski  zagrał piłkę ręką w polu karnym, a rzut karny wykorzystał Marcin Żurawski. To nie był jednak koniec popisów strzeleckich naszego zespołu. W 58 min przypomniał o sobie Arkadiusz Smoła, który ładnym uderzeniem z 15 metrów podwyższył rezultat. Sympatycy Tomasovii spodziewali się kolejnych bramek, jednak te już nie padły, choć okazji nie brakowało, choćby Jakubowi Szucie.

 

W 65 min Rafał Kycko posłał w bój Damiana Ziółkowskiego, a ten mając dobrą okazję został sfaulowany poza polem karnym przez Łukasza Bartoszyka, za co obejrzał czerwoną kartkę. Na niewiele to się jednak zdało piłkarzom Huczwy, ponieważ nie potrafili oni wykorzystać gry w przewadze, w czym zasługa bardzo dobrej i mądrej gry tomaszowian. Nawet jeśli podopieczni trenera Rysaka stwarzali sobie sytuacje bramkowe  jakie, chociażby miał najlepszy strzelec miejscowych Damian Ziółkowski, to na posterunku był jeszcze golkiper Tomasovii  Karol Krawczyk, który nie pozwolił tyszowianom na gola, choćby honorowego. Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem naszej drużyny, która wygrała po raz dziewiąty, i po raz ósmy zachowała czyste konto nie tracąc gola.

 

Teraz piłkarzy Tomasovii czekają w środę derby z Hetmanem Zamość w ramach Pucharu Polski, na które serdecznie zapraszamy już dziś, podobnie jak na niedzielny mecz z Kryształem Werbkowice. Oba mecze zostaną rozegrane w Tomaszowie.

 

Huczwa Tyszowce – Tomasovia 0:4 (0:0)

bramki: D.Szuta 48′, Dorosz 51′, Żurawski 54′ (karny), Smoła 58′

 

Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Chmura, Zozulia, Rojek (77′ Pleskacz) – Smoła (70′ Karólak), Słotwiński, Skiba, Sałamacha (55′ J.Szuta) D.Szuta (80′ Baran) – Dorosz (65′ Krawczyk)

 

Żółte kartki: Skiba, D.Szuta

 

Czerwona: Łukasz Bartoszyk 65′ (bezpośrednia za faul poza polem karnym)

 

Sędzia: Paweł Tucki (główny), Jarosław Jasina, Barbara Prus (asystenci) –  OKS Zamość

 

Widzów: 400