Pierwsze spotkanie o ligowe punkty w roku 2023 mają za sobą piłkarze Tomasovii. Na początek wiosennego grania nasz zespół zaprezentował się przed własnymi kibicami, gdzie na bocznym boisku tomaszowskiego stadionu podejmował drużynę Błękitnych Obsza, która przed dzisiejszym meczem zajmowała przedostatnie 9 miejsce w tabeli z dorobkiem tylko 10 punktów. Nie było więc zbyt trudno wytypować faworyta meczu, ale nie można było też zlekceważyć rywali, bo to ma czasami różne skutki.
Biorąc pod uwagę mecze kontrolne i ilość traconych w nich goli sympatycy naszego zespołu mogli mieć w głowach wielki znak zapytania dotyczący gry defensywnej „niebiesko-białych”. Jak się okazało zupełnie niepotrzebnie, ponieważ nasi gracze nie pozwolili na zbyt wiele rywalom, odnosząc przy tym zdecydowane i pewne zwycięstwo. Po rozmiarach zwycięstwa można powiedzieć, że Tomasovia piłkarską wiosnę rozpoczęła z wielkim i efektownym przytupem. Tak jak informowaliśmy, wczorajszy mecz był rozgrywany nowymi piłkami meczowymi, które zostały zakupione przez firmę Efektbud przy współudziale Stowarzyszenia kibiców „Tomasovia To My” i dość szybko nowa futbolówka zatrzepotała w bramce Błękitnych. Sygnał do „dziurawienia” siatki rywali dał w 23 min Patryk Słotwiński, który w swoim stylu przymierzył z rzutu wolnego tak, że golkiperowi przyjezdnych nie pozostało nic innego, jak udać się do własnej bramki po piłkę. Gdy stoper wskazywał 35 min dwójkowa akcja Dmytra Avdieieva i Michała Wojtowicza zakończyła się drugim golem zdobytym przez pierwszego z wymienionych graczy, który wykorzystał błąd bramkarza z Obszy w postaci odsłonięcia tzw. krótkiego rogu. To nie był jednak koniec goli w tej części. 180 sekund później sfaulowany w polu karnym został Damian Szuta, a jedenastkę pewnie wykorzystał Patryk Słotwiński, który w tej części zdobył dublet.
Po godzinie gry na murawie zameldowali się pozyskany z POM Iskra Piotrowice Oskar Białek i Mateusz Przytuła z Igrosu Krasnobród. Pierwszy z wymienionych zawodników potrzebował tylko ośmiu minut, by udanie przywitać się z tomaszowską widownią. W 69 min walkę o piłkę z rywalami wygrał Przemysław Orzechowski, który zagrał ją do Denysa Ostrovskiego, a ten wyłożył futbolówkę wspomnianemu Białkowi tak, że nie pozostało nic innego, jak dopełnić tylko formalności. Kilka chwil później, a dokładniej w 72 min arbiter spotkania pan Sylwester Wuczko po raz drugi w tym meczu wskazał na „wapno”, ponieważ sfaulowany w polu karnym Błękitnych został Przemysław Orzechowski. Ponownym egzekutorem dodajmy skutecznym, okazał się Patryk Słotwiński, który tym samym w całym meczu zaliczył hat-tricka. Pod koniec spotkania na placu pojawił się Ireneusz Baran, który po raz kolejny udowodnił, że wiek to tylko nic nieznaczące cyferki, a on sam jest jak dobre wino im starszy, tym lepszy. To właśnie drugi trener tomaszowian po zagraniu Denysa Ostrovskiego znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i w modelowy sposób uderzeniem w długi róg bramki ustalił końcowy rezultat meczu.
Po wczorajszym zwycięstwie i remisie Startu 1944 Krasnystaw ze Spartą Rejowiec Fabryczny piłkarze Tomasovii awansowali na fotel lidera IV ligi grupa II. W najbliższą niedzielę „niebiesko-białych”” czeka niewątpliwie zdecydowanie trudniejsze zadanie niż wczoraj, ponieważ udadzą się oni do Bychawy na mecz z zawsze nieprzewidywalnym szczególnie u siebie zespołem Granitu.
Tomasovia – Błękitni Obsza 6:0 ( 3:0 )
bramki: Słotwiński 23′,38′ (karny), 72′ (karny), Avdieiev 35′, Białek 69′, Baran 89′
Tomasovia: 1. Bartoszyk – 3. Piatnoczka, 2. Popko, 4. K.Błajda (19. Przytuła 61′), 5. Avdieiev (17. Baran 78′)- 9. Orzechowski (10. Lis 72′) , 7. Żerucha (15. Krosman 46′ ), 6. Słotwiński, 14. Ostrovskyi, 8. Wojtowicz (11. Białek 61′) – 18. Szuta
Żółte kartki: Avdieiev, Krosman, Piatnoczka, Ostrovskyi – Wróbel, Żybura
Sędzia: Sylwester Wuczko (główny), Jakub Bancerz, Michał Zych (asystenci) – KS Lublin
Widzów: 350