[the_ad_group id="53"]

Pucharowa przygoda zakończona. Tomasovia – Chełmianka Chełm 1:2

W środę 9 czerwca rozegrany został mecz półfinałowy wojewódzkiego Pucharu Polski, w którym zespół Tomasovii podejmował na własnym boisku Chełmiankę Chełm. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, ponieważ naprzeciw siebie stanął świeżo upieczony beniaminek III -ligi z czołowym zespołem tej klasy rozgrywkowej, który w swoim składzie ma takich piłkarzy jak Tomasz Brzyski, Grzegorz Bonin czy Aleksiej Prytuliak, którzy z niejednego piłkarskiego pieca jedli chleb. Dlatego tomaszowscy kibice byli ciekawi, jak wypadnie ich zespół na tle tak silnego rywala. Podopieczni trenera Pawła Babiarza wstydu nie przynieśli i szczególnie, po emocjonującej drugiej połowie spotkania ulegli wyżej notowanemu rywalowi 1:2. 

 

Od pierwszego gwizdka arbitra wyraźną optyczną przewagę zyskali goście z Chełma, którzy w 8 min wykonywali rzut wolny, a dokładniej weteran ligowych boisk Tomasz Brzyski, lecz z jego uderzeniem poradził sobie Łukasz Bartoszyk. Odpowiedź tomaszowian nastąpiła trzy minuty później, gdy po wrzutce w pole karne Marcina Żurawskiego główkował Jakub Szuta, lecz piłka znacznie minęła bramkę gości. Nadeszła 19 min, gdy chełmianie przeprowadzili akcję, po której delikatnie rzecz ujmując niemający najlepszego dnia arbiter, podjął kontrowersyjną decyzję o rzucie karnym za faul na Hubercie Kotowiczu. Piłkę na „wapnie” ustawił sobie Łukasz Mazurek i pewnym uderzeniem w górne prawe okienko bramki tomaszowian dał prowadzenie swojej drużynie. Minutę po straconym golu mógł być remis, po tym jak w dobrej okazji znalazł się Damian Szuta, jednak uderzenie naszego kapitana w krótki róg bramki zdołał wybronić nogą Sebastian Ciołek. Na pierwszą połowę „niebiesko-biali” wyszli chyba ze zbyt dużym respektem dla swoich rywali, przez co ci kontrolowali przebieg spotkania, stwarzając sobie kilka niezłych okazji do podwyższenia rezultatu, lecz na szczęście nie potrafili ich zamienić na bramki. 

Na drugą część meczu wybiegła zupełnie inna Tomasovia, która postanowiła zagrać zdecydowanie odważniej, więc mecz od razu zyskał na atrakcyjności dla kibiców obu drużyn. Niestety ta połowa rozpoczęła się jednak najgorzej ,jak tylko mogła dla naszego zespołu, bo od utraty drugiego gola. W 52 min Tomasz Brzyski przytomnie zagrał piłkę z rzutu wolnego do Aleksieja Prytuliaka, a ten pięknym silnym uderzeniem zdobył efektownego gola. Podopieczni trenera Babiarza mieli znakomitą okazję na zdobycie gola kontaktowego w 56 min, ale Jakub Szuta, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem, po zagraniu Patryka Słotwińskiego nie zdołał pokonać golkipera chełmian. Odważniejsza postawa podczas drugich 45 minut przyniosła „niebiesko-białym” efekt w 65 min. Wtedy to miała miejsce akcja piłkarzy Tomasovii, po której sfaulowany w polu karnym rywali został Damian Szuta i tomaszowianie mieli rzut karny.

 

Kapitan naszego zespołu sam wymierzył sprawiedliwość, zdobywając gola kontaktowego.  Podopieczni trenera Babiarza w tej części gry mieli jeszcze trzy znakomite okazje do doprowadzenia do remisu i rzutów karnych, choć i swoje groźne okazje mieli również rywale. Na listę strzelców mógł wpisać się Patryk Dorosz, ale jego uderzenie w 77 min zdołał wyłapać bramkarz Sebastian Ciołek. W  79 min niemal wszyscy zgromadzeni na trybunach widzieli już piłkę w bramce Chełmianki, gdy po zagraniu piłki głową przez Michała Skibę tzw. szczupakiem próbował zdobyć gola Piotr Chodziutko, ale jakimś cudem futbolówka nie znalazła się w „sieci” rywali. Swoją okazję na zdobycie gola miał również w 85 min Karol Karólak, który będąc w polu karnym oddał groźny strzał, jednak obrońcy przyjezdnych poradzili sobie z tą sytuacją wybijając futbolówkę na rzut rożny. Mimo usilnych prób do końca naszym piłkarzom nie udało się doprowadzić do remisu i z awansu do finału cieszyli się piłkarze z Chełma. 

 

Trzeba podkreślić, że wczoraj wygrała drużyna lepsza, choć szkoda tych niewykorzystanych okazji w ostatnich 30 minutach, bo w rzutach karnych mogłoby być różnie. Ten mecz pokazał, że pomiędzy IV ligą, a ścisłą czołówką III  jest spora różnica, ale te ostatnie pół godziny pokazuje też, że grając odważniej można też i z najlepszymi.

 


 

Tomasovia – Chełmianka Chełm  1:2  ( 0:1)

bramki: D.Szuta 67′ (z karnego) –  Mazurek 20′ (z karnego), Prytuliak 52′

 

Tomasovia: Bartoszyk- M.Żurawski (57′ Karólak), Chmura, Chodziutko, Zozulia – Skiba, Słotwiński, Kycko, Dorosz, D.Szuta – J.Szuta (67′ Smoła) 

 

Żółte kartki: Słotwiński, J.Szuta, D.Szuta, Skiba – Budzyński, Skoczylas, Bednara, Ciołek

 

Sędzia: Michał Wasil (główny), Rafał Wójcik, Kamil Sołtys (asystenci) –  KS Lublin.

 

Widzów: 500