[the_ad_group id="53"]

Przegrywali dwukrotnie, ale i tak wygrali. Powiślak Końskowola – Tomasovia 2:4

PW środę 2 czerwca spotkanie w ramach IX kolejki grupy mistrzowskiej IV ligi rozegrali piłkarze Tomasovii, którzy w Końskowoli zmierzyli się z miejscowym Powiślakiem. Mimo że faworytem spotkania byli tomaszowianie nikt, nie spodziewał się łatwej przeprawy w tym pojedynku, wręcz przeciwnie nasi gracze spodziewali się trudnej przeprawy. 

Tomaszowianie w tym meczu wystąpili bez kilku zawodników, a przed samym meczem okazało się, że nie może zagrać Patryk Słotwiński. Mimo to początek meczu należał do naszego zespołu, jednak piłka po uderzeniach Damiana Chmury, czy Adriana Żurawskiego nie chciała wpaść do bramki Powiślaka. Zamiast tego dość niespodziewanie gola zdobyli rywale, a dokładniej Jakub Pryliński, który w 15 min znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Bartoszykiem i nie zmarnował takiej okazji. Radość z prowadzenia miejscowych kibiców trwała, zaledwie dwie minuty. Wtedy to Marcin Żurawski wbiegł z prawego skrzydła w pole karne, a następnie wyłożył futbolówkę jak na patelni Rafałowi Kycko i był remis. W 29 min ponownie na prowadzeniu byli gracze Powiślaka, za sprawą rykoszetu po rzucie rożnym. Po uderzeniu Adriana Dudkowskiego piłka odbiła się od  Dominika Ptaszyńskiego i wpadła do bramki strzeżonej przez Łukasza Bartoszyka. 

Dalsze gole w tym meczu zdobywali już tylko podopieczni trenera Pawła Babiarza. Do remisu w tym meczu doprowadził Marcin Żurawski, który uderzeniem sprzed pola karnym zaskoczył bramkarza gospodarzy. Jeszcze przed przerwą nasi piłkarze mogli prowadzić, ponieważ sędzia odgwizdał rzut karny za faul na Jakubie Szucie, jednak uderzenie z jedenastki Marcina Żurawskiego obronił golkiper Powiślaka Maciej Zagórski. Po przerwie kwadrans potrzebowali piłkarze Tomasovii, by wyjść na prowadzenie. W 60 min dał o sobie znać Arkadiusz Smoła, który uderzeniem w swoim stylu po ziemi zmusił do kapitulacji miejscowego bramkarza. W drugiej części gry dominacja Tomasovii, która stworzyła sobie kilka okazji do zdobycia goli, nie podlegała najmniejszej dyskusji, lecz naszym piłkarzom udało się zdobyć jeszcze jednego gola. W 78 min efektownego gola zdobył Ireneusz Baran, który oddał strzał z 15 metrów, piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie odbiła się za linią bramkową. To był ostatni gol w tym meczu i tym samym Tomasovia odniosła w pełni zasłużone 30 zwycięstwo ligowe. 

W kolejnym meczu podopieczni trenera Pawła Babiarza zmierzą się na własnym boisku z Huraganem Międzyrzec Podlaski. Ten mecz zostanie rozegrany w sobotę 5 czerwca o godz. 17:00. Już dziś zapraszamy na ten mecz. 

 

Powiślak Końskowola – Tomasovia  2:4 (2:2)

bramki: Pryliński 15′, Ptaszyński 29′ – Kycko 17′, M.Żurawski 42′, Smoła 60′, Baran 78′

 

Tomasovia: Bartoszyk – Pleskacz (87′ Anioł), Chmura, Chodziutko, Zozulia – M. Żurawski (82′ Lasota), Smoła (72′ Baran), Kycko (89′ Sałamacha), Dorosz, A.Żurawski (64′ Karólak) – J.Szuta

 

Żółte kartki:  Wrzesiński – Dorosz 

 

Sędzia: Patryk Zielant (Biała Podlaska)

 

Widzów: 100