W środowe popołudnie spotkanie w ramach 1/2 Pucharu Polski O//Zamość rozegrali piłkarze Tomasovii, którzy na własnym boisku podejmowali ligowego rywala Kryształ Werbkowice. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych, ponieważ po 90 minutach był rezultat bezbramkowy. Skuteczniejsi w serii jedenastek okazali się goście, którzy wygrali 4:3 i to oni w finale zaplanowanym na wiosnę przyszłego roku zagrają z Ładą 1945 Biłgoraj.
To nie były najlepsze zawody w wykonaniu „niebiesko-białych”. Gdyby przyjezdni wykorzystali choć część stworzonych przez siebie okazji to do rozstrzygnięcia meczu nie potrzebne by były rzuty karne, ale u podopiecznych Piotra Welcza szwankowała skuteczność, a do tego znakomicie w swojej „świątyni” spisywał się Łukasz Bartoszyk. Jako pierwsi jednak bardzo dobrą sytuację stworzyli sobie tomaszowianie. W 11 min Oskar Białek zagrał piłkę do Macieja Żeruchy, ale przed utratą gola uratował przyjezdnych Pavlo Starushkevych, który wybił piłkę z linii bramkowej i tym samym uprzedzając przed dobitką Przemysława Orzechowskiego. Potem na murawie dominowali piłkarze Kryształu, którzy stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia goli. Pierwsza z nich miała miejsce w 15 min, gdy Marcel Pędlowski i Piotr Pacek wymanewrowali tomaszowską defensywę, ale ten drugi zwlekał z oddaniem uderzenia i we wszystko wtrącił się Patryk Słotwiński oddalając zagrożenie. Kolejną znakomitą okazję goście wypracowali sobie w 26 min, kiedy to Stanisław Rybka wrzucił piłkę szesnastkę z prawego skrzydła wprost do Piotra Packa, lecz jego uderzenie z tzw. pierwszej piłki na szczęście nie znalazło drogi d tomaszowskiej bramki. W tej części gry swoje okazje mieli jeszcze Stanisław Rybka, który posłał solidną bombę na bramkę Łukasza Bartoszyka, ale ten sobie poradził z ty uderzeniem, oraz Maciej Wójtowicz, który będąc w dobrej sytuacji w polu karnym „niebiesko-białych” został uprzedzony przez Wiktora Łuczkowskiego.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił to piłkarze z Werbkowic w dalszym ciągu mieli więcej z gry. W 55 min fatalny błąd w obronie popełnił Bartłomiej Pleskacz zagrywając w polu karnym wprost pod nogi jednego z zawodników gości, ten odegrał ją do Piotra Packa i Łukasz Bartoszyk musiał ratować sytuację, uprzedzając przed dobitką Stanisława Rybkę. Gdy stopery wskazywały 66 min na bardzo dobry strzał z dystansu zdecydował się Bartłomiej Sienkiewicz, jednak z tym uderzeniem poradził sobie Patryk Rojek, który w przeszłości bronił bramki Tomasovii. Dwie minuty później sytuacja gości nieco się skomplikowała, a dla „niebiesko-białych” pojawiła się szansa. Totalną głupotą w tej sytuacji popisał się Piotr Pacek, który poza akcją uderzył Bartłomieja Pleskacza, co wywołało protesty naszych zawodników i publiczności. Po konsultacji arbitra głównego z bocznym zawodnik Kryształu obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Grając ponad 20 minut w przewadze podopieczni trenera Bławackiego nie potrafili jednak rozstrzygnąć losów meczu na swoją korzyść, natomiast goście umiejętnie kradli czas jak tylko mogli, licząc że zapewnią sobie awans w rzutach karnych. Wszystkie niewykorzystane sytuacje werbkowiczan mogły się na nich zemścić w drugiej z doliczonych minut, kiedy to Patryk Słotwiński oddał uderzenie na bramkę rywali z rzutu wolne, po którym Patryk Rojek odbił futbolówkę wprost pod nogi Macieja Żeruchy, a ten będąc w fantastycznej sytuacji ku rozpaczy widowni strzelił w krótki róg bramki, gdzie był Patryk Rojek.
Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebne były więc rzuty karne. Rozpoczęło się znakomicie bo od celnego uderzenia Patryka Słotwińskiego i obrony jedenastki przez Łukasza Bartoszyka, ale w dalszej rywalizacji nieskuteczni po stronie Tomasovii okazali się Wiktor Łuczkowski i Kamil Duda. Goście już się nie mylili dzięki czemu wygrali 4:3 i to oni staną wiosną 2024 naprzeciwko Łady 1945 Biłgoraj w wielkim finale.
Na koniec warto nadmienić, że podczas wczorajszego meczu piłkarze Tomasovii zagrali w nowych koszulkach, które zostały ufundowane przez jednego z kibiców.
Tomasovia – Kryształ Werbkowice 0:0 karne 3:4
Rzuty karne:
Patryk Słotwiński – wykorzystany
Kamil Duda – niewykorzystany
Wiktor Łuczkowski – niewykorzystany
Maciej Żerucha – wykorzystany
Łukasz Bartoszyk – wykorzystany
Tomasovia: 1. Bartoszyk – 9. Orzechowski (7. Kurzępa 82′), 2. Łuczkowski, 3. Duda, 16. Pleskacz – 19. Lasota (4. Yavorskyi 57′), 6. Słotwiński, 10. Kyrlov (8. Paduk 57′), 20. Żerucha 18. Szuta – 11. Białek (14. Sienkiewicz 32′)
Żółte kartki: Pędlowski
Czerwona kartka: Piotr Pacek 68′ (bezpośrednia)
Sędzia: Paweł Tucki (główny), Bartosz Barda i Krzysztof Wróbel (asystenci) – OKS Zamość
Widzów: 150