Pierwsze spotkanie ligowe w ramach nowego sezonu 2023/2024 mają za sobą piłkarze IV -ligowej Tomasovii. Podopieczni trenera Bohdana Bławackiego na własnym boisku podejmowali Ładę 1945 Biłgoraj. Sobotni mecz zapowiadał się bardzo interesująco, ponieważ w składzie rywali nie brakuje piłkarzy z przeszłością w Tomasovii, a szkoleniowcem jest dobrze znany z pracy w naszym klubie Paweł Babiarz. Pojedynek zakończył się pogromem, jednak to nie tomaszowianie wystąpili w roli kata, a przeciwnicy, którzy dodajmy, wywieźli komplet punktów zasłużenie.
Worek z bramkami rozwiązał się już w 6 min kiedy to Adam Pawluk dał prowadzenie przyjezdnym, ale ich radość nie trwała zbyt długo, ponieważ w 12 min do wyrównania doprowadził Oskar Białek. Niestety gra defensywna tomaszowian nie była ich mocną stroną, co szybko zauważyli przyjezdni. Po dziesięciu minutach od wyrównania w 22 min Łada ponownie wyszła na prowadzenie, po tym jak w polu karnym odnalazł się, gdzie trzeba Patryk Dorosz. Ozdobą meczu był bez wątpienia trzeci gol zdobyty przez podopiecznych trenera Babiarza. W 29′ fenomenalne uderzenie z dystansu oddał Adam Pawluk, po którym futbolówka zatrzepotała w samym okienku bramki bezradnego w tej sytuacji Łukasza Bartoszyka. W 39 min Dariusz Kuliński sfaulował w polu karnym Damiana Szutę, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jedenastkę skutecznie wykorzystał Patryk Słotwiński.
Tomaszowscy kibice liczyli, że czerwona kartka i gra z przewagą zawodnika przez całą drugą połowę będzie punktem zwrotnym meczu, ale jak się okazało, nie była. Piłka nożna już nie raz udowodniła, że gra z przewagą zawodnika nie zawsze przynosi pożądane skutki. Wprawdzie „niebiesko-biali” ruszyli od początku drugiej połowy do ataku, ale bardzo szybko zostali sprowadzeni na ziemię za sprawą Jakuba Paćkowskiego, którego skuteczny lob w 52 min dał dwubramkowe prowadzenie. Ten sam zawodnik dokonał dzieła zniszczenia tomaszowian, kiedy to w 60 min po kolejnych katastrofalnych błędach w defensywie posłał futbolówkę obok bezradnego golkipera. Widząc, że defensywa naszego zespołu przypomina dziurawy durszlak goście mimo gry w osłabieniu, stworzyli sobie kilka kolejnych okazji, ale na całe szczęście ich nie wykorzystali, w czym duża zasługa kapitana Łukasza Bartoszyka, który uchronił nasz zespół od jeszcze większej porażki. Podopieczni trenera Bohdana Bławackiego mimo tak niekorzystnego rezultatu walczyli do końca o zmianę wyniku. W 78 min po rzucie wolnym i dośrodkowaniu przez Patryka Słotwińskiego główkował Damian Szuta, ale piłka obiła tylko słupek bramki. Ten sam zawodnik miał jeszcze jedną dobrą okazję do pokonania bramkarza rywali, ale piłka po efektownym szczupaku minęła przeznaczony cel.
Warto w tym miejscu nadmienić, że we wczorajszym spotkaniu oficjalnie na IV -ligowych boiskach zaliczył debiut Tomasz Bodeńko piłkarz z rocznika 2006.
Piłkarze Tomasovii nie będą mieli zbyt dużo czasu na lizanie ran, ponieważ już pojutrze we wtorek czeka ich pierwsze wyjazdowe spotkanie i wnioski szczególnie z gry w defensywie trzeba wyciągnąć przed meczem z Janowianką w Janowie Lubelskim bardzo szybko.
Tomasovia – Łada 1945 Biłgoraj 2:5 ( 2:3 )
bramki: Białek 12′, Słotwiński 40′ (z karnego) – Pawluk 6′, 29′, Dorosz 22,, Paćkowski 52′, 60′
Tomasovia: 1. Bartoszyk – 16. Pleskacz, 4. Yavorskyy, 2. Łuczkowski, 5, Błajda (7. Kurzępa 62′) – 9.Orzechowski, 6.Slotwiński, 15. Krosman, 11. Białek (10. Bodeńko 70′), 18. Szuta – 8. Paduk
Żółte kartki: Błajda, Paduk, Orzechowski, Pleskacz, Szuta, Łuczkowski – Kuliński
Czerwona kartka: Dariusz Kuliński 39′ (za dwie żółte kartki)
Sędzia: Adrian Pukas (główny), Krzysztof Rękas i Mariusz Jaroszek (asystenci) – OKS Chełm
Widzów: 400