Wczoraj mecz awansem w ramach XXVII kolejki rozegrali piłkarze Tomasovii, którzy na własnym boisku podejmowali ostatni zespół w tabeli Roztocze Szczebrzeszyn. Przypomnijmy, że spotkanie zostało rozegrane wcześniej ze względów na obchody „Dni Tomaszowa” i koncerty z tym związane, które w najbliższy weekend będą się odbywać na tomaszowskim stadionie.
Piłkarze gości, aby mieć jakiekolwiek szanse na uniknięcie degradacji do klasy okręgowej musieli wczorajszy mecz w Tomaszowie Lubelskim koniecznie wygrać, lecz na szczęście ta sztuka zupełnie im się nie udała. Mecz od początku przebiegał pod dyktando Tomasovii, mimo że nasz zespół wystąpił bez kilku kontuzjowanych zawodników, ale za to szansę dostała klubowa młodzież, która jak się okazało nie zawiodła. Przykładem jest sytuacja z 14 minuty, kiedy to Ireneusz Baran zagrał futbolówkę z prawego skrzydła wzdłuż pola karnego wprost do rozgrywającego bardzo dobre spotkanie Macieja Żeruchy, a nasz młody zawodnik posłał piłkę do bramki Roztocza. Dodajmy, że to był debiutancki gol na IV ligowych boiskach tego piłkarza, choć na pewno nie ostatni, o czym jesteśmy w pełni przekonani.
O tym, jakie możliwości piłkarskie drzemią u strzelca pierwszego gola kibice zgromadzeni na trybunach, mogli się przekonać dwie minuty później. Dodać jednak trzeba, że i pozostali młodzi piłkarze spisali się na medal. To właśnie wspomniany Maciej Żerucha w 16 minucie zagrał prostopadłą piłkę za linię obrony Roztocza wprost do Tomasza Kłosa, a ten będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości Krzysztofem Hadło, nie dał mu najmniejszych szans na skuteczną interwencję. W tej części meczu nie padły już żadne gole, choć kolejnych okazji szczególnie dla tomaszowian nie brakowało. Podczas drugich 45 minut kibice obejrzeli dwie czerwone kartki oraz jednego gola. Arbiter meczu jednak trochę przesadził z ilością rozdawanych bardzo chętnie kartoników, ponieważ spotkanie nie było jakoś specjalnie brutalne. W 57 minucie Przemysław Orzechowski zagrał bardzo dobrą piłkę do Tomasza Kłosa, który wyszedł na czystą pozycję z bramkarzem rywali, lecz został przewrócony przez Mateusza Zwolaka za co piłkarz Roztocza całkiem słusznie, obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę.
W 62 minucie sfaulowany został tuż przed polem karnym gości Przemysław Orzechowski. Piłkę ustawił sobie Michał Skiba, który uderzył tak, że golkiperowi gości nie pozostało nic innego, jak udać się tylko do własnej bramki po futbolówkę. Pięć minut później liczba zawodników na murawie się wyrównała, ponieważ kapitan naszego zespołu obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Podopieczni trenera Marka Sadowskiego stworzyli sobie jeszcze kilka znakomitych okazji do strzelenia kolejnych goli, ale ich nie wykorzystali. Nie zmienia to faktu, że zwycięstwo Tomasovii jest w pełni zasłużone, a goście niestety dla nich poznali swój los i w przyszłym sezonie będą występować na boiskach zamojskiej klasy okręgowej.
***
Tomasovia – Roztocze Szczebrzeszyn 3:0 (2:0)
bramki: Żerucha 14′, Kłos 16′, Skiba 62′
Tomasovia: Waśkiewicz – Piatnoczka, Skiba, Łeń – Baran (71′ Dudziński), Karólak, Mruk (60′ Towbin), Żerucha, Iwanicki (79′ Żurawski), Orzechowski (68′ Krosman) – Kłos
Żółte kartki: Skiba, Orzechowski, Mruk – Zwolak, Wajdyk, Mazur, Tomaszewski
Czerwone kartki: Michał Skiba 67′ (za drugą żółtą) – Mateusz Zwolak 52′ (za faul)
Sędzia: Jakub Prończuk (główny), Jerzy Marciniak, Dariusz Harko (asystenci) – OZPN Chełm
Widzów: 200