[the_ad_group id="53"]

Od ambicji do zwycięstwa, czyli alfabet Babiarza

Ostatnie dni w wielu z nas wywołują refleksje na temat hierarchii wartości. Co jest najważniejsze, a na co marnujemy czas? Korzystając z okazji, podpytaliśmy o te kwestie szkoleniowca Tomasovii Tomaszów Lubelski. I w ten sposób oddajemy naszym czytelnikom do rąk alfabet Pawła Babiarza.

 

A jak Ambicja – myślę, że nigdy mi jej nie brakowało, staram się robić wszystko na 100 procent i ciągle patrzę do przodu. Pamiętam, gdzie byłem kilka lat temu, wiem, gdzie jestem dzisiaj i gdzie… chciałbym być za lat kilka.

B jak Bojko, Bławacki – dwóch trenerów, od których dużo się nauczyłem; do tej pory korzystam z ich porad i dość często rozmawiamy. Wielki szacunek panowie!

C jak CLJ – w 2017 roku do awansu zabrakło nam bardzo niewiele. Żal pozostaje do dzisiaj.

D jak Determinacja – cecha, którą cenię szczególnie; uważam, że jeżeli ktoś ją posiadł, ma o wiele większe szanse na sukces. Pod takim kątem staram się też dobierać zawodników.

E jak Emilka – moja 8-letnia córka; na razie próbuje różnych dyscyplin – pływanie, gimnastyka, rolki. Bardzo się cieszę, że sport sprawia jej przyjemność, jestem z niej bardzo dumny. Moje dzieci są dla mnie najważniejsze na świecie.

F jak Futbol – lubię tę zagraniczną nazwę piłki nożnej. Futbol to magia. Mimo że zajmuję się nim ponad 20 lat, to ciągle mnie zachwyca i daje mnóstwo emocji. Gdy przychodzi mi teraz czekać, aż minie epidemia, cierpię prawdziwe męki.

G jak Gennaro Gattuso – mój ulubiony piłkarz. Determinacja, charakter i nieustępliwość w jednym.

H jak Huczwa Tyszowce – jako zawodnik miałem swoją przygodę z tym klubem, którą bardzo miło wspominam. Awans do IV ligi, wspaniali ludzie na czele ze śp. prezesem Stanisławem Gomołą, którego wszyscy z rozrzewnieniem wspominamy do dzisiaj.

I jak Intensywność – uważam, że to najważniejszy element treningu zarówno dzieci, jak i seniorów. Bez niej nie ma absolutnie mowy o postępie. Pokazać klasę w sytuacji, gdy tętno dochodzi do dwustu, potrafią tylko najlepsi.

J jak Jedenastka – ta pierwsza. Możliwość wystawiania składu to jedna z najciekawszych i najbardziej wartościowych funkcji trenera. Nawet w niższych ligach uwarunkowana jest wieloma czynnikami.

K jak Kacper – mój 4-letni syn. Coś tam już kopie, ale na razie z nim wygrywam (śmiech). Mam nadzieję, że kiedyś role się odwrócą. Muszę się powtórzyć – moje dzieci są najważniejsze na świecie.

L jak Lenistwo – nienawidzę tej cechy. Leń w mojej drużynie długo nie wytrzyma. Staram się tępić tę przypadłość jak tylko mogę na boisku i poza nim.

Ł jak Łaszczówka – moja rodzinna miejscowość, w której obecnie buduję dom. Nigdy nie wyobrażałem sobie, żeby było to inne miejsce. Jestem patriotą, lokalnym też.

M jak Mariola – moja żona, którą bardzo kocham. Mam nadzieję, że będzie wspierać mnie tak jak do tej pory przez całe życie. To ważne mieć przy sobie kogoś bliskiego, bo w życiu nie zawsze jest różowo.

N jak Nieustępliwość – druga cecha po determinacji, która jest niezbędna do osiągania sukcesów.  I w piłce, i w życiu codziennym.

O jak „Orzech” – Piotr Orzechowski, kierownik mojej drużyny. Bez niego byłoby dużo trudniej prowadzić ten zespół. Ważna postać, która nigdy nie wysuwa się na pierwszy plan, a zawsze swoje robi.

P jak Pogoń 96 Łaszczówka – klub, w którym wszystko się zaczęło. Mam sentyment, cały czas mu kibicuję. Jestem mu wdzięczny przede wszystkim za to, że w bardzo młodym wieku dał mi szansę jako trenerowi.

R jak Rodzina – jest bardzo ważna w życiu dla wszystkich. Zawsze powinna być na pierwszym miejscu.

S jak Spartakus Szarowola – klub, dzięki któremu mogę sobie dopisać w swoim piłkarskim CV awans do II ligi. Mimo że dużo nie grałem, naprawdę ciekawa przygoda.

T jak Tomasovia – klub, który już na zawsze pozostanie w moim sercu. Dla mnie to coś więcej niż praca, nawet coś więcej niż sama piłka nożna. Nawet teraz na stadionie jestem codziennie i patrzę na puste boisko…

U jak Umiejętności – tych piłkarskich zawsze mi trochę brakowało; trenerskie staram się cały czas poprawiać, choć wiem, że to proces bez końca. Ale jak już mówiłem, jestem ambitny.

W jak Wyjazdy – nieodłączne od pracy trenera – mecze, szkolenia, staże; często jest się w drodze, co szczególnie w weekendy jest uciążliwe przede wszystkim dla rodziny. Ale moja jest wyrozumiała.

Z jak Zwycięstwa – coś, co każdy trener, piłkarz, kibic uwielbia. Czeka się na to ze zdenerwowaniem, stresem, ale kiedy już przychodzi, jest zadowolenie, spełnienie, uśmiech – kocham to.

 

Tomasz Tomczewski

 

źr. Kronika Tygodnia