[the_ad_group id="53"]

Niepotrzebne nerwy. Victoria Żmudź – Tomasovia 1:3.

Tomasovia niespodziewanie zakończyła w środku tygodnia pucharową przygodę przegrywając z Unią Hrubieszów. W niedzielę piłkarze Marka Sadowskiego szybko się jednak pozbierali i pewnie pokonali Victorię Żmudź 3:1

Już w 14 minucie wynik otworzył Wojciech Gęborys. Goście bramkową akcję rozpoczęli od wyrzutu z autu. Później mimo przewagi niebiesko-białych i kilku dogodnych sytuacji po stronie gości ciągle była tylko jedynka. To zmieniło się na kwadrans przed końcowym gwizdkiem. Wówczas bardzo przydał się rezerwowy Nazar Mielniczuk. Ukrainiec pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny, a zaliczył dwie asysty. Najpierw wyłożył piłkę Łukaszowi Mrukowi i ten strzelił do „pustaka”.

 

Niespodziewanie w 87 minucie Tomasz Pogorzelec ładnie odwrócił się z piłką w polu karnym przyjezdnych i Victoria złapała kontakt z faworyzowanym rywalem. Kilkadziesiąt sekund później Mielniczuk urwał się jednak na skrzydle i posłał mocną centrę w szesnastkę, a tam pechową interwencję zaliczył Igor Paskiw, który zaskoczył swojego bramkarza.

 

– To nie był łatwy mecz, ale trudno się gra, kiedy rywal nastawia się tylko i wyłącznie na przeszkadzanie – mówi Marek Sadowski. – Na szczęście szybko  strzeliliśmy pierwszego gola i ustawiliśmy spotkanie. Później rywale w ogóle nie mogli nam zagrozić. Niepotrzebnie straciliśmy bramkę w samej końcówce. Powinniśmy zakończyć to spotkanie znacznie wcześniej. Spokoju nie było, ale cieszą trzy punkty i fakt, że po wpadce w Pucharze Polski szybko doszliśmy do siebie.

 

– Byliśmy słabsi, a przeciwnik zasłużył na wygraną. Mogliśmy trafić na 1:1, ale Jurij Furta strzelił nad bramką. Poza tym nie mieliśmy zbyt wielu okazji. Na pewno dużo bardziej żałujemy spotkania z Roztoczem Szczebrzeszyn. Z Tomasovią było bardzo trudno o punkty – wyjaśnia Piotr Moliński, trener ekipy ze Żmudzi.

 

***

 

Victoria Żmudź – Tomasovia 1:3 (0:1)

bramki:Pogorzelec 88′ – Gęborys 14′, Mruk 74′, 89′ Paskiv samobójcza

 

Tomasovia: Bartoszyk – Szuta, Karwan, Smoła, Łeń, Żurawski (54′ Staszczak), Karólak (82′ Krosman), Skiba, Gęborys (65′ Melnychuk), Baran – Mruk (78′ Kłos).

 

Żółte kartki: Pogorzelec, Tywoniuk, Paskiw, Misztal – Karwan, Mielniczuk, Szuta.

 

Sędziowie: Mikołaj Kostrzewa (główny), Michał Pastusiak, Marek Klępka (asystenci) – KS Lublin

 

Widzów: 100

 

 

źr. dziennikwschodni.pl / foto: własne