[the_ad_group id="53"]

Nie potrafią wygrać na wyjeździe już od dwóch miesięcy. Kłos Chełm – Tomasovia 2:0

Czwartą wyjazdową porażkę z rzędu ponieśli piłkarze Tomasovii, którzy wczoraj na boisku w Rożdżałowie w ramach XXVIII kolejki zmierzyli się z Kłosem Chełm. Mecz nie wywołał większego zainteresowania, ponieważ na widowni zasiadło około 20 osób. Tomaszowianie do wczorajszego pojedynku przystąpili bez pauzujących za nadmiar żółtych kartek Michała Skiby i Łukasza Mruka.

Niestety po raz kolejny okazało się, że mecze wyjazdowe naszego zespołu w ostatnim okresie są prawdziwą zmorą, ponieważ podopieczni trenera Marka Sadowskiego przegrali 0:2. Trzeba jednak przyznać, że ta porażka tomaszowian jest jakby na własne życzenie, gdyż w całym meczu stworzyli wystarczającą ilość sytuacji, by spokojnie rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Podczas wczorajszego meczu zabrakło wyraźnie skuteczności oraz szczęścia, jak choćby na początku meczu, kiedy to Karol Karólak oddał uderzenie, po którym piłka trafiła w słupek bramki gospodarzy, czy w sytuacji z 87 minuty, gdy rzutu karnego posyłając futbolówkę nad bramką, nie wykorzystał Marcin Żurawski. Były również inne sytuacje, po których „niebiesko-biali” powinni zdobyć gole, ale ich nie wykorzystali.

 

Gdy się nie zdobywa bramek to się, je traci i co gorsza, kiedy rywale już trafiają do bramki Tomasovii to, przychodzi im to w bardzo łatwy sposób. Tak było w 27 minucie, kiedy to piłkarze Kłosa wykorzystali koszmarne błędy defensywy naszego zespołu i Dawidowi Stepaniukowi nie pozostało nic innego, jak z najbliższej odległości skierować piłkę do pustej bramki. Drugi gol padł dla gospodarzy w 78 minucie. Paweł Piątkowski wykonywał rzut wolny z własnej połowy i zagrał futbolówkę wprost pod nogi zawodnika drużyny miejscowych, z czego poszła akcja, po której rezultat podwyższył Patryk Gierczak. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej trzy minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry arbiter, odgwizdał rzut karny dla Tomasovii, lecz Marcin Żurawski tym razem nie wykorzystał jedenastki, uderzając piłkę nad bramką Kłosa.

 

 

Po wczorajszej porażce tomaszowianie spadli na 4 miejsce, a już pojutrze czeka ich jeszcze trudniejszy mecz z Lewantem w Lubartowie.

 

 

***

 

Kłos Chełm – Tomasovia 2:0 (1:0)

bramki: Stepaniuk 27′, Gierczak 78′

 

 

Tomasovia: Krawczyk – Szuta (74′ Piatnoczka), Żurawski, Piątkowski, Łeń – Baran, Krosman, Staszczak (33′ Kłos), Żerucha (79′ Towbin), Orzechowski (55′ Iwanicki) – Karólak

 

 

Żółte kartki: Kowalski, Flis.

 

 

Sędziowie: Paweł Sitkowski (główny), Patryk Zielant, Piotr Dziubak (asystenci) – Biała Podlaska

 

 

Widzów: 25